Szablon stworzony przez Arianę dla Wioski Szablonów | Technologia Blogger | X X

niedziela, 25 października 2015

?

Idziesz. To ten kolejny zwykły dzień, w którym wracasz z pracy czy też szkoły i idziesz przez tłum ludzi wokół Ciebie. No tak. Godzina 16. Część skończyła swoje codzienne zajęcia i też idą, jak Ty. Jedni biegną na autobusy lub pociągi, niektórzy wsiadają do aut, jeszcze inni idą w kierunku sklepów, restauracji. Jak codziennie podążasz tą sama trasą bo jest najwygodniejsza. Sięgasz do kieszeni, wyciągasz swój telefon, rozplątujesz słuchawki i skupiasz się na muzyce której teraz chcesz posłuchać. Jest to trudne, masz około 40 albumów różnych artystów i dodatkowo nielimitowany pakiet internetu. Czego by tu dziś posłuchać? Szukasz bezsensownie przesuwając leniwie palcem po Twoim 5 calowym wyświetlaczu - nie jesteś akurat przy kasie i nie możesz kupić sobie najnowszego Iphone'a lub Galaxy s6 bo po prostu Cię na to nie stać, tylko bezsensownie sam przed sobą tłumaczysz, że mógłbyś sobie pozwolić. Wpadasz w lekką zadumę - jak to się stało, że masz tak mało pieniędzy? No tak. To w tym miesiącu bank wziął dla siebie pieniądze za Twoje transakcje zbliżeniowe na największy minus jaki istnieje, musisz kupić buty, babcia ma urodziny, nie pamiętasz co robiłeś w weekend i ile pieniędzy na niego poszło. Zaczynasz się denerwować. Jest tyle rzeczy które musisz zrobić lub kupić. Z nerwów kliknąłeś w losowy utwór. Hm... dobra, niech leci. W momencie zapominasz o problemach Twojego konta bankowego. Coś się przecież wymyśli. Zawsze się coś wymyśla. Twój krok idzie w rytmie muzyki. Okej. Przechodzisz przez ulice i wkraczasz w mrowisko różnej kategorii wiekowej. Z jednej i drugiej strony błyszczą wielkie neony i reklamy które wręcz nakazują Ci zjeść, kupić, przymierzyć - przecież taka okazja nigdy już Cie nie spotka. Zapatrzyłeś się akurat na witrynę jakiegoś sklepu która swoimi kolorami błaga Cię byś tam wszedł, nie zauważyłeś, że wpadłeś na kogoś. Muzyka stłumiła ostrzegawczy syk. Ale masz chwile by się przyjrzeć tej osobie. No tak, typowo ubrany w około 1200 złotych osobnik który przy dość niskiej temperaturze eksponuje kawałek kostki i najnowsze Nike. Chwila... Gdzieś je widziałem... Widziałeś. Na promocji ale widziałeś. Nie, nie Ty szukałeś promocji na najnowsze buty, promocje znalazły Ciebie. Na Facebooku po polajkowaniu kolejnego fanpage'a o głębokiej i poruszającej nazwie. Potem ten sam model butów zobaczyłeś w konkursie na Instagramie no i przecież Twój 'znajomy' (osoba z która oczywiście nie zamieniłeś słowa) wrzuciła Snapa prezentując swoją niepowtarzalno-oryginalno-jedyną stylówe w nich. Wdech. Dlaczego para butów wywołała u Ciebie takie emocje?  Mijasz dwie na oko 70-latki wściekle machające rękoma i intensywnie ruszające ustami o bliżej nieokreślonym temacie. Jedna ma olbrzymią reklamówkę z sieci aptek dość znanych w Twoim mieście. Podejrzewasz, że żali się drugiej o nieziemskich cenach leków i fatalnej służbie zdrowia na którą i tak nie ma wpływu. Po przeciwnej stronie jakaś para przesadnie okazuje swoje uczucia. Brunetka wtula się w swojego narzeczonego szepcząc mu pewnie całą wyliczankę za co i dlaczego jest taki wspaniały, a on nad jej ramieniem które obejmuję, bez mrużenia oczu obserwuje grono 4 dziewczyn wychodzących ze sklepu z jedynymi i niepowtarzalnymi ciuchami na rynku. Nie słucha jej. Jego wzrok przykuła anorektyczna blondynka o wściekle czerwonych wargach która w swojej wielkiej czarno-złotej torbie szuka zapalniczki by odpalić papierosa. Wydech. Poziom Twojej irytacji wzrósł bardziej niż wtedy gdy myślałeś o butach. Gdzie się podziały dawne ideały miłości? Jak często słyszysz lub czytasz o seksie za 150 złotych? 13 rodzajów prezerwatyw w spożywczym na Twoim osiedlu, 'w związku z: pij będziesz łatwiejsza/y', znak mniejszości i trzy na tablicy. Wdech-wydech. Brzmi znajomo? Przyśpieszasz. Przy restauracji z żółtym M w logo mijasz stado nastolatków korzystających z darmowego WiFi. Część robi sobie selfie z kubkiem, w myślach już widzisz #photoodtheday #iphoneonly #follow... Stop. Wdech. Zamykasz oczy. Nie chcesz ich otworzyć. Co będzie po ich otworzeniu? Tłum pozornie innych ale identycznych ludzi, którzy przypominają roboty w pełni zmechanizowane i podporządkowane przez szereg reguł których nikt nigdy nie spisał? Cała paleta barw która w mniej lub bardziej zabawny sposób kusi Twój mózg do wydania pieniędzy których nie masz? Zaciskasz dłonie. W prawej coś wyczuwasz. No tak - ulotka w Twojej ręce która ofiaruję Ci 10000 złotych, ot tak, byś jednak wydał te pieniądze. Dodatkowo czcionką 24 informującą że oddasz przecież tylko tyle ile wziąłeś. Wydech. Wyłączasz muzykę. Ściągasz słuchawki. Otacza Cię hałas, miejski zgiełk z którego nic nie rozumiesz. Próbujesz się skoncentrować. Ale jak? Właśnie przejechał samochód który krzyczy o promocji w supermarkecie, nawet na półki towarowe - wszystko to wszystko. Część ludzi jak marionetki zaczęła o tym rozmawiać. Słyszysz to. Nie chcesz tego widzieć.Nie chcesz tego słyszeć. Ktoś na Ciebie wpadł. Nie ruszyłeś się z miejsca, ale wiesz, że to mężczyzna, poznajesz po zapachu perfum, co prawda z zeszłego sezonu ale dalej są dość popularne. Nie. Stop, stop, stop! Twoje dłonie zaczynają drżeć. Dość. Otwierasz oczy. Nic się nie zmieniło. Cały czas to samo. Jesteś bezwładny. Stać Cię tylko na jedno krótkie pytanie. Dlaczego?